Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje ostatnie zdobycze, myślę, że są to zarazem ostatnie, które nie mają związku ze Świętami. W sklepach i gazetkach pojawia się coraz więcej świątecznych produktów, z jednej strony szkoda, mamy w końcu nadal jesień i to słoneczną, z drugiej strony po cichu muszę przyznać, że tęskniłam za tymi wszystkimi ozdobami i świątecznymi akcentami. Widziałam nową ofertę Tchibo- mają świetne poszewki na poduchy, a w Rossmanie pełno reniferów i ozdób w stylu skandynawskim:) Wracając jednak do tematu:
Nowe wieszaczki
A tak prezentują się na ścianie:
Łyżeczki-miarki
Formy na tartaletki- jesień sprawiła, że wciąż mam ochotę piec tarty, w różnych postaciach, formach i smakach
Szyld
A następny post będzie z Candy, bez okazji, ale możecie go potraktować jako prezent świąteczny, ponieważ losowanie na pewno będzie w grudniu. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu, który u nas wygląda bardzo pracowicie, ponieważ mamy remont mojego centrum terapii. Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej bardzo się boję czy się wyrobimy i czy wszystko się uda na czas zorganizować. Zatem trzymajcie kciuki:)