Otaczaj się pięknem

Otaczaj się pięknem

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Są chabry, jest lato

Chabry to dla mnie znak, że jest lato. Kiedy byłam dzieckiem wraz z koleżankami buszowałam po polu i robiłam z nich małe bukieciki lub wianki, wydawały mi się wtedy takie egzotyczne, to chyba za sprawą tego koloru. Mam sentyment, w miejscu wspomnianego pola, dziś stoi Ikea. Tylko kolor się zgadza. Ostatnio w trakcie rodzinnego spaceru, ujrzałam całą polanę chabrów, nie mogłam się powstrzymać, mały bukiet musiał wrócić z nami do domu.

sobota, 28 czerwca 2014

Smacznie, prosto i szybko czyli śniadanie

Pomysł na te pyszne placuszki znalazłam na blogu mojej koleżanki Ani. Natomiast Ania inspirowała się recepturą Agnieszki. Co mnie zresztą nie dziwi, bo pomysły na takie dania zawsze rozchodzą się pocztą pantoflową. Przepis spodobał mi się, ponieważ nie wymaga dużej ilości składników, nie pochłania czasu i nie zostawia po sobie bałaganu w kuchni. Wystarczy odrobina chęci, 3 jajka i 2 banany. Dodatkiem mogą być truskawki, maliny lub zwykły naturalny jogurt. Ja dla przełamania smaku użyłam lemon curd.
Banany należy rozgnieść widelcem i wymieszać z jajkami, a następnie smażyć. Masa nie wymaga użycia miksera:)
Smacznego

niedziela, 22 czerwca 2014

Smaki Krakowa

Tydzień w Krakowie minął szybciutko. Powodem dla którego pojechaliśmy w to miejsce, było moje szkolenie, połączyliśmy to z krótkim urlopem. To był naprawdę dobry pomysł, pogoda i humory dopisały.
Jak już ostatnio wspominałam preferujemy dobrą kawę, lubimy również smacznie i zdrowo zjeść. I chociaż uwielbiamy eksperymentować, na wyjazdach jesteśmy ostrożni, dlatego też odwiedzamy miejsca sprawdzone i polecane przez znajomych. W przypadku Krakowa korzystamy z rad Mimi, tak było 3 lata temu i tak było tym razem.
Miejsce, które odwiedzaliśmy najczęściej to Cafe Camelot z przepyszną tartą malinową i smacznymi daniami obiadowymi. Plusem tego miejsca jest położenie, Zaułek niewiernego Tomasza ma moc oraz Concept Store Lulu Living znajdujący się na piętrze.  
Kolejnym miejscem na naszej kulinarnej mapie Krakowa był Bal.
Lokal ciekawy, menu również, kawa na plus, ale...Już na wejściu słychać było głośną muzykę, a my z niespełna 6 miesięcznym dzieckiem. Przez myśl mi przeszło, że to pewnie lokal dla młodych ludzi, zatem ta muzyka to rzecz oczywista, tylko, że po chwili muzyka zaczęła grać jeszcze głośniej, zrobiło się mało fajnie. A moje zdziwienie bierze się stąd, że w Balu jest kącik dla dzieci, zatem to nie tak, że przychodzą tu tylko młodzi ludzie, ale również rodziny. Drugi minus to obsługa. Poprosiliśmy o zestaw obiadowy i usłyszeliśmy, że niestety już nie ma, wybraliśmy więc sałatki i przepyszne kanapki z pastą jajeczną (zupełnie zapomniałam o tym cudzie), a kiedy otrzymaliśmy nasze zamówienie, kilka osób kupiło zupę, nawet Pani z obsługi delektowała się jej smakiem. Zatem była, ale się skończyła:) Trochę dziwnie się poczułam, wystarczyło wspomnieć, że z zestawu dostępna jest tylko zupa. Pani miała najwidoczniej gorszy dzień i nie w głowie była jej obsługa klientów. Mimo wszystko plus za kawę i pastę jajeczną. A sam Bal prezentuje się tak:

Kolejne miejsce, które chciałabym polecić to Om, Om. Może niekoniecznie do siedzenia w środku, ponieważ jest to bardzo mały, duszny lokal. Jednak jeśli najdzie Was ochota na małą przekąskę, belgijskie frytki będą akurat.
Dla osób pijących kawę na śniadanie albo zamiast, polecam Green Times Cafe. Miły lokal na Kazimierzu, powtórzę się, ale tu również napić się można dobrej kawy. W ofercie także owsiane ciastka, tarty i smaczne ciasta. Plus za wystrój i ciekawe wykorzystanie drabiny:)

Na naszej liście miejsc do odwiedzenia był też Cafe Bar Tektura, tu również można zjeść smaczne śniadanie, a  co najważniejsze można tu napić się Javy, o której ostatnio pisałam.
Dla wszystkich lubiących francuskie klimaty polecam La Petite France, gdzie kawa i śniadanie to jedno, jednak na uwagę zasługują przepyszne świeże, czasami jeszcze cieplutkie bagietki, które można kupić na wynos. W ofercie również inne francuskie specjały takie jak sery, produkty firmy Bonne Maman i oczywiście makaroniki. La Petite France znajduje się przy ulicy św. Tomasza 25 ( o tym miejscu pisałam, przy okazji poprzedniego pobyty w Krakowie). 

Chciałam jeszcze raz podziękować Mimi. Kochana wszystkie Twoje namiary i wskazówki były dla nas cenne, mam jednocześnie nadzieję, że inni również skorzystają  z tych "drogowskazów".

sobota, 14 czerwca 2014

Mitte

Za nami tygodniowy pobyt w Krakowie, pogoda dopisała aż za, a Marika rewelacyjnie zniosła całą podróż. Było smacznie i aromatycznie, a to wszystko dzięki Mimi, jej wskazówki to drogowskazy kulinarne:) Ale o tym następnym razem.
Czas wrócić do rzeczywistości, skończyły się przyjemne śniadania w plenerze i kafejkach.
No, ale oczywiście to nie jest tak, że tutaj w Trójmieście nie mamy miejsc, w których można dobrze zjeść i wypić smaczną kawę. My najczęściej trafiamy do Mitte chleb i kawa, kupujemy kanapki, kawę, chleb do domu i idziemy nad przystań. Naszym ulubionym pieczywem jest chleb włoski, który zmienił ostatnio swój kształt i tym samym stał się bardziej fotogeniczny;)



Metalowy kosz PT
Drewniana deska Jamie Oliver

czwartek, 5 czerwca 2014

Java

Lubimy pić kawę, chociaż ekspertami w tym temacie nie jesteśmy. Od dłuższego czasu nie pijamy kaw rozpuszczalnych (dla nas to nie kawa), mamy też swoje ulubione miejsca, gdzie na kawę chętnie wpadamy. Niestety od kilku dni mamy mały problem. Idąc za poleceniem Mimi i Zorkiego, kupiłam Java Coffee, poprzeczka podniesiona wysoko, nie wiem czy ktoś teraz sprosta naszym oczekiwaniom:)
To pewnie dopiero początek naszej przygody z Java Coffee , przy najbliższej okazji mam zamiar odwiedzić w Warszawie Vespa Coffee, gdzie serwują Javę.
Co czyni ją tak szczególną? 
No cóż kawa ta wypalana jest na zamówienie, moja została wypalona 5 dni temu:)
Ma niesamowity smak, aromat, zapach i cudowną delikatność.
W opisie widnieje informacja: smak/aromat: miodowo-czekoladowa, suszone figi, cytrusowość pomarańczy.
Posiada certyfikat Brazylijskiego Stowarzyszenia Kaw Specialty Coffee.
Java Coffee można nabyć TU.